Dowiedziałam się dzisiaj, że że zdarzają się międzyplanetarne pioruny i wyładowania elektryczne między Jowiszem a Io. A to jest tak wspaniały koncept, że jestem w sumie w stanie wybaczyć dzisiejszemu dniowi wszystko: przerwaną passę moich sukcesów naukowych, korki po południu, znużenie, a nawet jebaną powtarzalność i uporczywość czasu też.
Między Io a Jowiszem jest jakieś 200000 km. Pioruny długie na pięć Ziem, punkty do lansu.
pics or it didnt happen
OdpowiedzUsuńMoja hipsterska lustrzanka tam nie sięga ;).
OdpowiedzUsuń