czwartek, 16 czerwca 2011

Dziś w kiosku, jak co czwartek, nowe "Życie na gorąco", a moje życie na gorąco, na okrągło, od rana do wieczora. Do licha. 

5 komentarzy:

  1. Można albo popełnić samobójstwo w oparciu o zycie na goraco , śpiewać techno, stepować nago albo pisać po nocach bloga. Co wybierasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bym wybrał stepowanie, zdecydowanie. gorzej dla widzów, bo niekontrolowane odruchy wymiotne nie są trendy-spoko-hipsterskie.

    wóda, dziwki i lasery, ewentualnie carlo rossi refresco i życie staje się bardziej znośne. czasem trzeba aż 8 browarów, ale są to patologie i nimi zajmować się nie powinniśmy.

    też chcem blogusia.

    OdpowiedzUsuń