sobota, 10 grudnia 2011

warsaw fashion . blog

Obiektywnie stwierdzam, że chyba dobrze udaje mi się od czasu do czasu wbijać w warszawski stajl, choć do końca nie wierzę w wiarygodność swojego image'u. Nosząc w serduchu zawsze widmo krakoskiego hipsterka, nie krępuję się nawiedzać miejsc czci stolicowych bikiniarzy: ray bany na ray banach, koszula w kratę na koszuli w kratę, vintage marynarka na vintage marynarce, mokasyny ze skarpetami na mokasynach w skarpetach. Tak, szczęście polega właśnie na przebywaniu tylko w Nowym Wspaniałym Świecie, czasami w opcji jako Plan B.

1 komentarz:

  1. Czym się różni warszawski hipster od krakowskiego hipstera?

    Nowy Wspaniały Świat brzmi nieco utopijnie, jak Szklane Domy, ale widać to dla warszawskiego stajlu przemawia najbardziej.

    Określ, co jest dla Ciebie alternatywą, a co opcją!

    OdpowiedzUsuń