niedziela, 1 kwietnia 2012

hehehelmans

Dziwny dzień, tak bardzo jak dziwne potrafią być dnie na kacu i gastrofazie. Włącza mi się wstrętna sentymentalna maniera grafomanii, za oknem pizga śniegiem, a ja rozbita jestem między szarościami na zewnątrz i wesołymi dóbstepe, wyjątkowo dziś pasującymi do woop woop (łupania) w mojej głowie, PISZĘĘĘ. Im więcej czytam, tym mocniej przekonuję się o swoim literackim inwalidztwie i akceptuję fakt, że nie zostanę nigdy pierwszą wieszczką narodową, zostając na etapie przesiadywania w Alchemii z pedalskim papierosem w ręce i gdybania, na jaką tą książkę czy scenariusz mam pomysł, albo, że gdybym umiała grać na instrumencie chciałabym mieć własny zespół. A tak to mogę sobie co najwyżej polecić nowy album Rusko, zarekomendować gorąco i ciepło, nie tylko z okazji plebejskiego święta Prima Aprilis, ale na serio również i przede wszystkim..

A co do prima aprilis, siostra przed chwilą wysłała mi podniecona link do nowej płyty The xx, który okazał się albumem Nicki Minaj. Ze smutku wory pod oczami.

2 komentarze:

  1. zgadzamsięzgadzamsię <3
    my, niespełnieni pisarze/reżyserzy/scenarzyści/gwiazdy alternatywnej sceny muzycznej popijający zielony absynt, łączmy się.
    albo nie, wybijmy z premedytacją, konkurencja mniejsza będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjaciele powiadają, że wino pije się dla zdrowia, a wódkę, żeby się najebać.


    Ze smutku wory pod obojczykami.

    OdpowiedzUsuń