czwartek, 26 maja 2011

Widziałam dzisiaj po raz pierwszy w Crack off city człowieka wyposażonego w jedyny i niezastąpiony iPod Nano szóstej generacji, co świadczy o tym, że jeszcze ktoś oprócz mnie go ma, niemożliweee! Ale w każdym razie - jak na posiadacza tego zacnego sprzętu - wyglądał całkiem przeciętnie. Normalnie. Zupełnie jakby urwał się z mainstreamowej choinki.

Myślę, że powinni zabierać iPody ludziom, którzy nie są prawdziwymi hipsterami. Konfiskata, mandat załatwiłyby sprawę, ale znając życie - prawo w Polsce wcale nie będzie zajmować się takimi ważnymi sprawami, ścigając w dalszym ciągu kryminalistów i mafiosów. Łatwo myśleć globalnie, gdy lokalnie hipsterzy cierpią! Wstyd!

niedziela, 22 maja 2011

1) "Od nagłych i niespodziewanych juwenaliów uchowaj nas, Panie!"

2) "Juwenalia? A spierdalaj."

wtorek, 10 maja 2011


» Radomiak: kiedy jestem w piżamie, nie ma we mnie człowieczeństwa. dobrze, że jestem teraz w dresie.

poniedziałek, 9 maja 2011

Upadek wartości:

Animal Collective odwołało swoje koncerty w Polsce. Wielka żałoba i szloch wśród hipsterów, ale nie ma tego złego, bo zaoszczędzone pieniądze można zainwestować w wódkę pod Parova. W sumie, to nawet się cieszę trochę, że nie ma koncertów, a z/do wódki cieszę się jeszcze bardziej.

niedziela, 8 maja 2011

W odpowiedzi na wrocławski performance na temat prób odnalezienia pracy po kierunku humanistycznym:


przedstawiamy alternatywę w postaci prób poszukiwania inspirującej pracy w trakcie ekskluzywnych studiów przyrodniczych:


poniedziałek, 2 maja 2011

Miłość w sercu, chuj w kakao.

Maj, niebo full błękit, papieże w oknach, wokół tak pięknie! Idealny czas, żeby zakochać bez pamięci i bez sensu, na amen i na chuj, tak głupio i nietrwale, jak jeszcze nie kochał nikt. Z okazji śmierci Osamy, cieszymy się wszyscy wraz z Obamą - ciekawe, czy będzie on dziwką Hitlera w piekle i czy na Wawelu rzeczywiście przyjmują wszystkich.

Flagowym i sztandarowym obowiązkiem na dzisiaj jest więc porządne wódowanie nad Wisłą, piwonniśmy się zobaczyć bezsprzecznie: flaga więc na maszt - czy coś jeszcze można dupowiedzieć?
Chaosamok. Rozpierdolstruktur.

niedziela, 1 maja 2011

Dzisiejsza niedziela to nie tylko tradycyjny dzień cwela, ale również święto ochrony nierobów (sponsorowane przez Unicef) i antygrawitacja beatyfikacja.  Tylko tu i tylko teraz. Co jeszcze chujowego może przynieść tegoroczny maj?

Napawam się więc perspektywą kolejnego miesiąca, dążącego tak jak wszystkie do apokaliptycznego sprofanowanego końca. Same katastrofy, zaczynając od matur, a kończąc na juwenaliach, w międzyczasie marazm i próby stworzenia świata na nowo w wersji 2.0.
Tak mało czasu, tak mało, gdy ma się zmieniać bieg wydarzeń, gdy trzeba wywracać wszystko, a potem z ułamków budować hecę, hecunię, więc backspace i rozpęd, rozruch! Wchodzę na jeszcze wyższe obroty i znowu nagle dopada mnie, chwyta mnie za kark monstrualna łapa teraźniejszości, tak niestrawnej i coraz gorzej sprzedajnej, ale oto stwierdzam, że mam to gdzieś, że kompletnie mnie to nie obchodzi, backspace, bo najważniejsza jest ta pierdolona koherentność i w kurwę jebana wrażliwość, a nie można przecież zapomnieć o wyobraźni, cynizmie i przebraniu na juwenalia, więc backspace!

Miała być puenta, ale czasu nie ma, więc nie ma i puenty.