niedziela, 7 kwietnia 2013

sunday w wielkim mieście

W wielkim mieście spędzanie niedzieli w domu jest grzechem, szczególnie w taką piękną pogodę, gdy Kraków wraca do życia, a razem z nim wszystkie drapieżniki budzą się z zimowego snu. Warto korzystać więc z pogody i wybrać się na spacer po tutejszym Central Parku - The Plantach. Już po pierwszym rzucie oka na scenerię można zauważyć, że ławki  powoli zapełniają się czatującą zwierzyną drapieżną, próbującą znaleźć dogodne dla siebie siedlisko.

wędrówki zwierząt: dwie typowe bestie krakowskie: the gołąb pospolity na pierwszym planie, w tle Gagarinus zwyczajny 

Z racji tego, że zwierzęta te bywają szczególnie niebezpieczne dla ludzi i domagają się dokarmiania, Specjalne Służby Poskramiające (w skrócie "policja")  muszą czasami je łapać i otransportowywać do klatki za kratki.

krakowskie safari: polowanie na dzikie zwierzę (nie jestem mistrzem kadrowania)

Tak, w ten dzień warto zaspokoić zarówno potrzeby ciała jak i ducha, dlatego przy okazji krakowskie lemingi mogą wybrać się też na pielgrzymkę do Lans Mekki (Mękki) Krakowskiej szukać celebracji, aspiracji i innych trudnych słów, o których przeciętny zjadacz chleba nie ma pojęcia, obserwować inspirujące sylwetki i ich stylizacje i napawać się mieszanką kulturową metropolii. Zdecydowanie niedziela powinna być dniem wielkiego odchamienia, gdy znacznie poszerzamy własne horyzonty, podziwiamy ludzi, którzy na przykład na środku ulicy uważnie czytają coś z iPada / Kindle'a (jeden ciul) i słyszymy głośne rozmowy kontrolowane kwiatu polskiej młodzieży w tramwaju zwanym niepożądaniem.

Dodatkowo w Carrefourze czeka na nas okazja do kupienia literatury najwyższych lotów po okazyjnej cenie, a w Empiku jak zawsze czytamy za darmo prasę popularno - naukową, społeczno-polityczną i tą z pogranicza science-fiction - jak widać można być bjednym & intelektualistą.

sacrum & profanum: Jolanta Vs. Dżonatan Caroll
nie czytasz? nie idę z Tobą do łóżka



Ogólne wnioski:
- Niedziela dniem cwela była, jest i będzie,
- Niedziela powinna być zmieniona, bo chujowa już jest,
- Lepiej nie wychodzić z domu.

Niedziela chyli się ku końcowi, więc zostało tylko siąść i płakać, man: poniedziałek nadchodzi zanim minął piąteczek, co tydzień ten sam tydzień i już mnie głowa boli, ale jak każda kobieta na wiosnę (uwaga, smutne pierdolenie o odnajdywaniu siebie) szukam wewnętrznej równowagi, taguję momenty, stawiam siebie na pierwszym miejscu, odkrywam własny potencjał, mam odwagę być szczęśliwą stoję na straży intelektualnego żywienia i kreatywności, myślę o warsztatach z pisania bloga i studiach na kierunku showbiznes. Efekty już wkrótce - stay tuned - szykuje się kompletli emejzing collabo! Samorealizacja & lifestyle (cokolwiek to znaczy)!

(notatka powstała przy współpracy polsko-amerykańsko-polskiej z użyciem środków z funduszy europejskich)