Fama mówi, że Mikołaj przyszedł w tym roku tylko do tych, którzy nie zdali egzaminu w sobotę, co by się zgadzało w moim przypadku, bo nie dość, że dostałam tak alternatywne kolczyki z Małą Mi, że podchodzą pod neoalternatywę chyba, to jeszcze ktoś w końcu wymienił mi cukier w Restaurant City na Facebooku, bezinteresownie! Zdecydowanie udany 6 grudnia, zaiste.
A kto to jest ten Fama?
OdpowiedzUsuńGdyby komentarze miały tagi, to też widniałby przy nim tag 'bieda' ;/
Biedę biedą zwyciężaj! :-)
OdpowiedzUsuńAle podobno bieda rodzi biedę.
OdpowiedzUsuńPodobno też każde nowe życie to cud. Więc cieszmy się! Tak, czy tak, wychodzi na nasze!
OdpowiedzUsuń6 grudnia zapadnie mi w pamięć. Nie dostałam wymarzonej koparki, do 4 siedziałam nad pracą.
OdpowiedzUsuńChrzanię pana Mikołaja, jak go tylko spotkam spuszczę na niego psa, niech rozszarpie mu portki.
Poza tym, Fama głosi, a nie mówi.
Ja dostałem pół stówki, przybory do czystości osobistej i słodycze.
OdpowiedzUsuńJestem NAPRAWDĘ zadowolony ;o
Hojnie, ale znaczy to, że nie zdałeś jakiegoś egzaminu :D.
OdpowiedzUsuń