poniedziałek, 17 lutego 2014

winter is (not) coming - ekstra & odkrywczy wpis o pogodzie i konwencji ubraniowej

Jednak czasami niebiosa mają nas, wiecznie męczenników & na zawsze w depresji Polaczków, w opiece. Piękną mamy zimę tego roku, szczególnie w jedynej i właściwej stolicy entej Rzeczpospolitej  - Srakowie.

Piękną! Ta zima zachęca wszystkich nieprzerwanie do eksplorowania przyjaznej przestrzeni miejskiej i ubogacania wielkomiejskiego krajobrazu swoimi pozytywnymi, zadowolonymi i tęczowymi uśmiechami. Czas noszenia czapek, które ugniatają skrzętnie układane fryzury i puchowych, pogrubiającyh kurtek, po prostu odszedł w zapomnienie. Zamiast niego nadchodzi czas nowych, wczesnowiosennych stylizacji z kolekcji zazimie / przedwiośnie 2014. Ekstrawaganckie vansy czy sneakersy z krokodylem na nogi, szalik z wyprzedaży H&M z metką na szyję, obcisły t-shirt z dekoltem w serek na (wydepilowaną) klatę, karmelove spodnie na odchudzony tyłek, iPad pod pachę, do jednej ręki kubek z capuccino ze Starbunia, do drugiej zaś fluoerescencyjna vintage holenderka. Jeszcze tylko Ray Bany na nos, mina neutralnego zniesmaczonego kosmpolity i mały zestaw miejskiego eksploratora gotowy - voila!

Kierunek centrum - rynek duży, planty, rynek mały, hipster Kazimierz, bulwary wiślane. Tłumy ludzi podobnych, ironicznie fotografujących się analogowymi aparatami i zajadających się organicznym falafelem czy tofuburgerem z ostatnio otwartej vegan knajpy, należy po prostu ignorować. Pospólstwo! Jak dobrze, że znudzona mina leży na własnej twarzy tak idealnie, rower prowadzi się na perfekcyjnie pełnej wzgardzie, a własny stan ducha jest po prostu nieopisany, ergo boski. Te wtórne osobowości, intelektualna kambodża śni zapewne o karierze w social mediach, podczas gdy Ty jak zawsze wznosisz się na wyżyny, rozmyślając nad podporządkowaniem się pogodowym wymogom i dyskursowi meteorologicznemu.

Tak to właśnie jest: umawiamy się, że jak jest ciepło, to musimy się ubierać stosownie do pogody, bo tak wypada. A może jednak tak nie powinno się robić? Dlaczego nikogo nie rusza właściwie sumienie? Czy ktoś nas się kiedyś pytał o zdanie w kwestii konwencji outfitowej na niespodziewaną zimę? Nie przypominam sobie. Zawsze podporządkowujemy się tradycyjnie konserwatywnym poglądom na skutek prania mózgu. Skoro winter is not coming, porzućmy zastane zasady, koniec z kurtkami, kozakami i ruskimi czapkami. Teraz zostaje tylko nasza wrodzona charyzma, nowatorstwo, ekstrawagancja i naturalna wyższość w spoglądaniu z góry na wąsatych januszy w dresach i halinki w trwałej. Siema, wiosno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz