niedziela, 14 października 2012

kręcić bonanzę

Ja: Obcięłam włosy, czemu mi nic nie mówisz?
Brat: Masz tak zapitą japę, że nie zwróciłem uwagi na fryzurę.

Jestem bardzo z żyta z rodzeństwem, widać.

9 komentarzy:

  1. Bonanzę? Na pewno? Musical "Hair" byłby chyba bardziej adekwatny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do wczoraj nie wiedziałam, co to jest bonanza, wstyd chyba przyznać. (http://www.miejski.pl/slowo-Bonanza)

      Usuń
    2. Ale jajca! Nie wiedziałem. Byłem pewien, że to nazwa własna i się nie tłumaczy.

      Wypadałoby nam wypić za ten wstyd, ale nie wiem, czy Pani z Cracovii usiądzie przy jednym stole z kimś, kto trzyma kciuki za Wisłę ;)

      Usuń
    3. Z tym jebaniem wisły to oczywiście tylko prowokacja, także możemy napić się jak dwa bratanki! :)

      Usuń
    4. Jebać można dwojako, ale jakimś cudem widziałem Ciebie akurat z pałką w ręku. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle... :-p

      Usuń
    5. Ha ha ha - z jednej strony dobrze, z drugiej strony źle (if you know what I mean) ;)))

      Usuń
  2. Ta nowomowa młodzieżowa jest zaiste horrorszoł. Dla mnie już za późno na naukę kolejnego języka, no i nie czuję się specjalnie młodzieżowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie nadążam, szczególnie w perspektywie, że tego zwrotu użyła moja sąsiadka, która ma >70 lat. Propsy dla niej, dissy dla mnie :P.

      Starość to nowa młodość, nie?

      Usuń