poniedziałek, 1 października 2012

polowanie na studencki październik

 Chujowy październik nadchodzi cichaczem, zmieniając mnie z młodej zdolnej bezrobotnej kosmopolitki po raz kolejny w pełnoprawnego studenta, zajmującego się wyklinaniem na usos, korki w mieście, laborki, rozkład zajęć, ksero, a przy okazji wyznającego zasadę, że to przezorny jest zawsze pijany.

Skończyły się kolejne wakacje, z perspektywy dnia dzisiejszego wakacje bez niespodzianek, incydentów, kalectwa i ciąży - nic specjalnego edycja 2012 - kilka imion, kilka zdarzeń, kilka banalnych aforyzmów o których szybko przestaje się myśleć w perspektywie jutra pełnego niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Wydaje mi się, że wszystko, co ostatnio przychodzi mi do głowy to naprawdę czerstwe suchary na przemian z naprawdę żenującymi żartami i nieświadome kryptocytaty z książek, filmów, piosenek, które pojawiają się w najmniej oczekiwanych momentach. Wydawałoby się, że wakacje mijają, a złote myśli pozostają, co już samo w sobie jest aforyzmem klasy banał plus, ale prawda jest taka, że wszystko całoroczny myślowy wakacyjny sezon ogórkowy, wszystko rynek wtórny kreatywności i w ogóle wszystko chuj. Dziękuję.

3 komentarze: