środa, 9 czerwca 2010
Zauważyłam, że wraz z postępem czasu moja liczba znajomych na na facebooku nie rośnie, jak to się dzieje zazwyczaj, ale maleje! Zamiast pozyskiwać nowych ziomków, usuwam ich nonszalancko znienacka, stwierdzając chamsko, że właściwie w większości przypadków gówno obchodzi mnie zarówno to, co ci ludzie robią, jaki wynik testu uzyskają, albo do jakiej wyjątkowej grupy dołączą. Prezentujemy już nawet nie inny poziom wrażliwości, ale pierwszorzędnie kompletnie niekompatybilny poziom abstrakcji. Jestem Agata in Wonderland, chociaż pewnie powinnam, tak jak i Alicja siedzieć w kuchni przy garach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz