sobota, 23 lipca 2011

Chociaż:
 mam kompletnego hyzia na punkcie elektro,
słucham dapstepów mimo iż nie wypada,
płakałam nad nieobecnością na koncercie Sufjana Stevensa,
a wczoraj celebrowałam Międzynarodowy Dzień Bona Ivera,

to jednak uznaję tylko jednego guru: Allah jest wielki, a Chilly Gonzales jest jego prorokiem. Poważnie. Wiem także, że gdyby Nietzsche zajmował się muzyką, na pewno to właśnie on zostałby wynalazcą syntezatora. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz