Nie lubię jeździć komunikacją miejską zimą, gdy emerytów w autobusach jest więcej niż podczas otwarcia "Biedronki" w Łodzi, ludzie opancerzeni są w grube kurtki, panie domu noszą większe niż zazwyczaj torby z zakupami, chryzantemy pałętają się gdzieś pod nogami, cudze łokcie wbijają się w żebra szczególnie mocno, zapach moczu roznosi się wewnątrz wybitnie intensywnie, panom robotnikom z ust pachnie cebulą, a czasami wpadnie jeszcze jakiś kloszard do środka, by się ogrzać i powiedzieć kilka prawdziwych słów przepowiedni, ewentualnie zdobyć środki na życie. Kambodża i nienawiść, ale jadę dalej myślami uciekając już do momentu, gdy będę ustawiać symetrycznie znicze na grobach, po raz setny poprawiać tą samą wiązankę i oglądać "Znachora". Prochem jesteś i w groch się obrócisz, ament.
W podstawówce nie był mi probleme klasyczny "bochater", a ten nieszczęsny "ament" właśnie...
OdpowiedzUsuń(I w kolędzie też śpiewałem o poronieniu, a nie narodzinach. Ale nie zawsze! :P).
Śpiewanie w kościele powinno być połączone z wyświetlaniem tekstu (church karaoke), serio!
OdpowiedzUsuńNo już, już, nie kpimy. Plus dla mnie, że się przyznaję do takich wybryków z dzieciństwa. Ale dobra, obiecuję, że to było przedostatni raz :]
OdpowiedzUsuńPaulo Coelho, Pielgrzym - wersja Krakowska.
OdpowiedzUsuńJaki kraj, taki pielgrzym, a co za tym idzie pielgrzymka.
Usuńpielgrzymka = sandał pielęgniarki (piel (g) rzymka)?
UsuńNad brzegiem rzeki siadłem i pierdziałem...Jakie to głębokie!
OdpowiedzUsuńW sumie coś w tym jest, bo z samego środka pochodzące :p
UsuńA tak w ogóle to ja mam zamiar właśnie jeść, było mi tu zajrzeć z rana...
Pardon, napadła mnie sraczka werbalna. Tera bedem tworzyć!
OdpowiedzUsuńW końcu dziś każdy może być artystą.
W ogóle, jakże miło z mojej strony, że podczas narzekania na MPK ominęłam gorący temat komunikacji z Ruczajem, nie?
OdpowiedzUsuńRuczaj sruczaj, ważne, że trotyl, Smoleńsk, psychozy maniakalne,
OdpowiedzUsuńBarrack Obama i kryzys gospodarczy w kraju