czwartek, 20 grudnia 2012

faktoid: w piątek ziemia spłonie

Koniec świata już jutro, ludzie chuje skrzętnie przygotowują takiezabawne błyskotliwe opisy z tej okazji
(- czy to już?
- mam dość statusów o końcu świata!
- ostentacyjnie nie zamieszczam statusu o końcu świata.
- bum!
- friday friday friday fun fun fun
- jebać koniec świata!),
szafiarki prezentują stylizacje inspirowane cywilizacją Majów, blogerzy (Piecyk, wiesz, że to o Tobie!) jebią jakieś farmazony z lokowaniem produktu, zapobiegliwi gromadzą zapasy w piwnicach, słoiki jadą do domów i w ogóle jest zamieszanie, jak to w czwartek, gdy do hipermarketów wchodzą nowe gazetki promocyjne. Ja tymczasem rozliczam się sentymentalnie ze światem w procesie marnienia i więdnięcia, w ramach czego prawdopodobnie założę nowego bloga z prawdziwymi babskimi zwierzeniami i naprawdę głębokimi autentycznymi refleksjami, na przykład:

Koniec świata już jutro, cmentarz chaos apokalipsa i rozpierdol, który nigdy i nigdzie nie ustanie, bo to wymysł, farsa. A nawet jak nadejdzie, to bydlęta tego nie zauważą. SO DEEP słowa epilog, dziękuję.

1 komentarz:

  1. Najbardziej mnie trapi, że z perspektywy przyszłego roku, ten jawić się będzie jako całkiem udany. Obniżamy poprzeczkę znaczy się.

    OdpowiedzUsuń